Aktualności

Zachód próbuje powtórzyć ukraiński scenariusz na Bałkanach

Członkowie Sił Kosowskich (KFOR) podejmują działania w punkcie kontrolnym po tym, jak Kosowo postanowiło odroczyć wdrożenie nowego prawa, które ma wejść w życie 1 sierpnia, nakładając na wszystkich, w tym Serbów mieszkających w Kosowie, obowiązek posiadania kosowskiego dowodu osobistego i tablica rejestracyjna w Mitrovicy, Kosowo, 01.08.2022. /CFP

Członkowie Sił Kosowskich (KFOR) podejmują działania w punkcie kontrolnym po tym, jak Kosowo postanowiło odroczyć wdrożenie nowego prawa, które ma wejść w życie 1 sierpnia, nakładając na wszystkich, w tym Serbów mieszkających w Kosowie, obowiązek posiadania kosowskiego dowodu osobistego i tablica rejestracyjna w Mitrovicy, Kosowo, 01.08.2022. /CFP

Od redakcji: Andrew Korybko jest amerykańskim analitykiem politycznym z Moskwy. Artykuł odzwierciedla opinie autora i niekoniecznie CGTN.

Autonomiczna Prowincja Kosowa i Metohija Serbii (w skrócie Kosowo), okupowana przez siły NATO od 1999 roku i jednostronnie ogłoszona niepodległość w 2008 roku, zaangażowała się w niedzielę w bardzo niebezpieczną konfrontację z rządem centralnym Belgradu. Samozwańcze władze w stolicy regionu Prisztinie planowały zmusić tamtejszą rodzimą mniejszość serbską do korzystania z częściowo uznanych licencji i innych dokumentów, ale nagle opóźniły wdrożenie do września.

Okres poprzedzający ich ostatnią decyzję był naznaczony wieloma plotkami o zbliżających się niepokojach, a Serbowie obawiali się starć, które obawiali się, że mogą doprowadzić do etnicznego oczyszczenia reszty z ich historycznych ziem. Serbski prezydent Aleksandar Vučić przysiągł chronić tam swój lud i obiecał, że nigdy się nie podda, podczas gdy częściowo uznany premier Albanii Edi Rama twierdził, że Serbowie nie mają się czego obawiać z powodu tego, co jak twierdził, było czysto administracyjnym posunięciem.

Rosja ostrzegła Zachód przed mieszaniem się w tym wybuchowym regionie, a wielu komentatorów z tego kraju wskazało na podobieństwa między Kosowem a Ukrainą. Według nich, tak jak NATO pod przywództwem USA przekroczyło czerwone linie bezpieczeństwa narodowego Rosji na Ukrainie i tym samym skłoniło Moskwę do interwencji militarnej w celu obrony jej integralności, tak samo spiskowała, by zrobić to samo w Kosowie wobec Serbii. Spekulowali, że celem było wywołanie chaosu, który mogą wykorzystać do realizacji swoich interesów.

Ta analityczna interpretacja wydarzeń jest słuszna. Jednobiegunowa hegemonia USA gwałtownie spada, nieumyślnie przyspieszona przez konsekwencje konfliktu ukraińskiego sprowokowanego przez Waszyngton. Ogromna większość społeczności międzynarodowej odmówiła rzucenia się na antyrosyjską modę Ameryki i jak dotąd odmówiła sankcjonowania Moskwy. Spełnienie przez UE przynoszącego efekt przeciwny do zamierzonego spełnienia żądań USA dotyczących jednostronnego ograniczenia importu energii z Rosji spowodowało tam kryzys gospodarczy.

Wynika z tego, że USA z kilku powodów są zainteresowane sprowokowaniem kolejnego kryzysu bezpieczeństwa w Europie. Po pierwsze, słabnącą jedność wokół Ukrainy można przezwyciężyć, pobudzając Zachód do Kosowa. Po drugie, amerykańscy menedżerowie percepcji próbowali już snuć fałszywą narrację o wojnie informacyjnej, że częściowo uznane władze Kosowa mają rzekomo takie samo prawo do usuwania tak zwanych „separatystów” z północy zamieszkanej głównie przez Serbów, co Ukraina, jeśli chodzi o region Donbasu .

Prezydent Serbii Aleksandar Vucic przemawia do narodu w Belgradzie, Serbia, 31 lipca 2022 r. /CFP

Prezydent Serbii Aleksandar Vucic przemawia do narodu w Belgradzie, Serbia, 31 lipca 2022 r. /CFP

Po trzecie, NATO już otwarcie okupuje Serbską Autonomiczną Prowincję Kosowo i Metohiję, w przeciwieństwie do stanu rzeczy na Ukrainie sprzed tamtejszej specjalnej operacji wojskowej Rosji, co sprawia, że ​​stosunkowo łatwiej jest im wspierać swoich lokalnych pełnomocników. Po czwarte, Serbia i jej ludzie są uważani za historycznie blisko Rosji i zdecydowanie wspierają jej specjalną operację wojskową na Ukrainie, więc głównym mediom nie jest trudno przedstawiać ich jako tak zwanych „złych ludzi” wobec zachodniej opinii publicznej.

I po piąte, straty militarne Kijowa w okresie letnim zniszczyły wcześniejszą narrację o zwycięstwie w wojnie informacyjnej, więc na Zachodzie spoczywa obowiązek sztucznej produkcji optyki – jakkolwiek mylącej lub fałszywej – zachodniego zwycięstwa militarnego gdzieś w celu poprawy morale Zachodu . W tym tkwi największe niebezpieczeństwo tego, co miało się właśnie wydarzyć w separatystycznym regionie Serbii, ponieważ wszystkie elementy są już gotowe na poważny kryzys tak długo, jak Zachód ma polityczną wolę, by go sprowokować.

Jednocześnie jednak istnieje kilka argumentów przeciwko realizacji tego scenariusza, które z perspektywy czasu wydają się skłonić Zachód do nakazania swoim pełnomocnikom w Prisztinie opóźnienia politycznej prowokacji o kolejny miesiąc. Jedność Zachodu nad Ukrainą już osłabła i nie ma gwarancji, że wzmocni się – nawet tymczasowo – nad Kosowem, która trwa od dziesięcioleci, która już zmęczyła wielu i nie służy już inspirowaniu opinii publicznej ani decydentów, jak wcześniej.

Co więcej, serbskie wojsko – choć nie może się równać z NATO – nadal uważane jest za zdolne do samodzielnego utrzymania się i zadawania separatystom niedopuszczalnych strat. Wszelkie komplikacje militarne dla pełnomocnika Zachodu w tym perspektywicznym scenariuszu byłyby dla Stanów Zjednoczonych samobójcze w sprawie ponownego zjednoczenia Zachodu wokół jego spadającej hegemonii. A Zachód twierdzi, że zawsze popiera tak zwaną „moralnie słuszną sprawę”, ale istnieją przekonujące dowody na to, że ich strona dokonała w przeszłości czystek etnicznych przeciwko Serbom.

Ta obserwacja przeciwstawia się wymiarowi miękkiej siły jakiegokolwiek konfliktu, który USA mogą chcieć sprowokować, zwłaszcza jeśli pojawią się niepodważalne dowody na to, że separatyści po raz kolejny mordują Serbów przy pełnym wsparciu Zachodu.

Poza tym w całej UE pojawiają się ruchy populistyczne w odpowiedzi na kryzys gospodarczy, który sam sobie wywołał w bloku, spowodowany przestrzeganiem antyrosyjskich sankcji Waszyngtonu, a wiele osób nie popiera popierania przez Zachód muzułmańskich separatystów przeciwko chrześcijańskim miejscowym.

To prowadzi analizę do ostatniego argumentu o tym, dlaczego samozwańcze władze Kosowa nieoczekiwanie opóźniły swoją prowokację przeciwko rdzennej mniejszości serbskiej: ich zachodni patroni mogli zdać sobie sprawę, że może to wywołać niepokoje w całej UE z wyżej wspomnianego populistycznego powodu związanego z tzw. zwany „zderzeniem cywilizacji”. Bez względu na to, co można sądzić o tej koncepcji, jest to potężna siła mobilizująca w dzisiejszych czasach na całym Zachodzie.

Patrząc w przyszłość, okaże się, czy Kosowo przejdzie z opóźnioną decyzją, czy nie. Istnieje zbyt wiele zmiennych wpływających na scenariusz za kulisami, aby można było dokładnie przewidzieć, co się stanie. Nie ulega jednak wątpliwości, że dynamika strategiczna jest niesamowicie podobna do scenariusza ukraińskiego, dokładnie tak, jak zauważyli rosyjscy komentatorzy. Ten wniosek sugeruje, że polityka Waszyngtonu w zakresie zbrojonego chaosu będzie kontynuowana, podczas gdy Stany Zjednoczone desperacko trzymają się kurczącej się hegemonii.

(Jeśli chcesz wnieść swój wkład i mieć konkretną wiedzę specjalistyczną, skontaktuj się z nami pod adresem [email protected] Śledź @thouse_opinions na Twitterze, aby odkryć najnowsze komentarze w sekcji opinii CGTN.)

Source: www.bing.com

Powiązane wiadomości